Postanowienia noworoczne? Ile w tym prawdy?

Początek każdego kalendarzowego Nowego Roku, to doskonały moment na podjęcie nowych postanowień, decyzji, na próby by w jakiś sposób zmienić swoje życie. Taki trend, podejmowania noworocznych postanowień, funkcjonuje już od dawna. Pod koniec każdego trwającego Starego Roku, wiele osób  rozmawia ze sobą o tym czy zostały już przemyślane i opracowane noworoczne postanowienia. Wiele osób chwali się, że od Nowego Roku będzie robić nowe rzeczy np. inaczej zachowywać się, osiągnie wyznaczony przez siebie cel w życiu zawodowym czy też prywatnym.

Skąd bierze się ten nacisk na postanowienia noworoczne? Przecież nowy początek mamy, tak naprawdę, każdego dnia. Już od dzisiejszego poranka możesz więcej biegać, lepiej się odżywiać, nie palić tytoniu, nie jeść słodyczy, być przyjaznym, życzliwym dla wszystkich. Jeżeli nie od dziś, to zawsze może to być najbliższy poniedziałek czy pierwszy dzień kolejnego tygodnia lub  miesiąca. Jednakże, to właśnie ten pierwszy dzień Nowego Roku jest tak magicznym momentem, że to od niego chcemy zaczynać swoje nowe życie.

Jednym z powodów może być uroczyste, huczne świętowanie rozpoczęcia Nowego Roku. To jak symboliczne zamknięcie pewnego rozdziału w swoim życiu i otwarcie nowego. Pewnie to właśnie jest powodem, dla którego tak duży nacisk kładziemy na rozpoczynający się Nowy Rok. I oto, mamy przed sobą kolejne dwanaście miesięcy naszego nowego życia, które możemy zaprojektować w dowolny sposób,  jak tylko chcemy i marzymy.  Często też jest i tak, że tych naprawdę ważnych, tych najistotniejszych i najgłębszych postanowień nie ujawniamy nawet przed znajomymi, dlatego, że są one tak ważne a wypowiedzenie ich na głos, odebrało by im odrobinę magii, prywatności i intymności. A to właśnie chcemy zachować.

Czy jednak te noworoczne postanowienia mają sens? Czy zakładamy sobie jakiś plan do zrealizowania i dążymy do tego, by stał się stanem faktycznym, a nie planem?  W zasadzie, postanowienia robi praktycznie każdy. To dlaczego to takie trudne?  Tutaj pojawia się typowo ludzki problem. Postanowienie to jedno, realizacja to drugie.

Jedni z nas bardziej je formalizują, układają, spisują czy ogłaszają. Inny tylko myślą, że w Nowym Roku może zmienię to czy tamto w swoim życiu. Większość z nas robi to tylko ze względu na panującą w tej kwestii modę. Niestety, tych obiecujących sobie i nie dotrzymujących sobie danego słowa jest znacznie więcej.

Noworoczne postanowienie funkcjonuje na zasadzie pytania życzeniowego, że może by tak coś zmienić  w Nowym Roku? Nie koniecznie za tym idzie konkretne czy trwałe działanie. Często takie postanowienia, nawet jeżeli ogłosimy i zaczynamy realizować krok po kroku, to bardzo szybo je porzucamy i nie podejmujemy już walki o swoje własne plany. I tak, dieta, ćwiczenia, nie palenie, uprzejmość zazwyczaj trwają kilka lub kilkanaście dni, a wiele innych postanowień nie jest nawet podejmowana. Słomiany zapał jest cechą wielu osób jak i brak samodyscypliny czy samozaparcia lub po prostu przekonania do wartości związanych z postanowieniem. Przez to, stają się one bezwartościowe.

Mamy prawie połowę stycznia, ciekawe czy Tobie udało się dotrzymać danego sobie samemu słowa, tego z noworocznego  postanowienia ?